"Krwawa randka"
Poprosiłam Percy'ego żeby dał mi samej porozmawiać z Chejronem. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka. Koordynator siedział przy biurku na swoim wózku.
-Annabeth, co ty tutaj robisz?
-O bogowie. Czy wy nie umiecie normalnie się przywitać?
-Przepraszam, ale czy ty dzisiaj nie wróciłaś do łowczyń?
-Miałam wrócić, ale...
-Zrozumiałaś, że twoje miejsce jest tutaj?
-Dokładnie.
-Annabeth Chase zawiodłem się na tobie.
-Co?! Dlaczego?
-Ponieważ nie zaniosłaś jeszcze swoich rzeczy do domku Ateny. -Uśmiechnął się.
-Czyli mogę zostać?
-Oczywiście. A teraz zmykaj mam dużo pracy.
-Dziękuję.
Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam w stronę domku Ateny. Po drodze natknęłam się na Thalię, która z wrażenia upuściła swoją włócznie.
-Annabeth? Co ty tutaj robisz?
-Hej. Mi też miło cię widzieć. Nie jestem już łowczynią. Pa. -Powiedziałam to tak szybko, że wątpie żeby cokolwiek zrozumiała.
Obeszłam ją i pobiegłam do domku.
Rozpakowałam swoje rzecz (znowu) i usiadłam na łóżku. Na szafce leżała karteczka wzięłam ją i zaczęłam czytać. Treść była napisana po starogrecku, więc nie miałam żadnego problemu.
Spotkajmy się przy pięści Zeusa o godzinie 19. Pilne!
Percy.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 18:55. Nie sądziłam, że to wszystko zajmie mi aż tyle czasu. Chwyciłam bluzę i wybiegłam z domku.
Dobiegłam na miejsce minute po.
Percy'ego nigdzie nie było, więc postanowiłam poczekać.
Ktoś stanął za mną i położył dłoń na moim ramieniu.
Chwyciłam tego kogoś za ręke i wykonałam na nim mój słynny chwyt Judo.
Wybuchłam śmiechem ponieważ tym "Kimś" okazał się Glonomóżdżek.
-Przypomnij mi żebym więcej tak nie robił.
-Przepraszam. -Pomogłam mu wstać.
-Moja wina.
-No właśnie. -Zaczęłam się śmiać. -To co jest tak pilne?
-Zobaczysz -wyciągnął z kieszeni kawałek materiału i zawiązał mi nim oczy -zaufaj mi. Tylko błagam nie nabij mi więcej siniaków.
-Nie obiecuje.
Zaczął mnie prowadzić.
Minęło jakieś 10 minut zanim stanęliśmy. Percy odsłonił mi oczy.
Zobaczyłam rozłożony koc, a na nim koszyk piknikowy.
-Witam na naszej pierwszej randce. -Pocałował mnie w policzek.
-Percy, ty to przygotowałeś?
-Nikogo więcej tu nie było, więc albo to byłem ja albo jakiś skrzat na tęczowym jednorożcu.
Wziął mnie za ręke i usiedliśmy na kocu.
Percy wyciągnął z koszyka kanapki, owoce, dietetyczną cole i ciasto.
-Czy to cola od Pana D.?
-Powiedzmy, że mi pomógł, ale jeszcze o tym nie wie.
Gdy skończyliśmy Percy wziął mnie za rękę i poprowadził do drzewa.
Wyciągnął coś zza niego. To był bukiet róż.
-Annabeth zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak. -Pocałowałam go.
-Annabeth Chase -zza drzew powychodziły dziewczyny z łukami -Łowczynie -zdradziłaś panią Artemide dla tego chłopaka. Teraz zapłacisz za to życiem.
-Najpierw będziesz musiała przejść przezemnie. -Percy staną przedemną.
-Jak sobię życzysz. -Puściła cięciwe i strzała wbiła się w brzuch Glonomóżdżka. Percy osunął się na ziemię.
-Nie!
Uklękłam przy nim, jego koszulka była cała we krwi tak jak moje ręce.
-Teraz twoja kolej. - Naciągła cięciwe, a ja zamknęłam oczy.
-Dosyć!
Muszę przyznać, że nie miałam
weny na ten rozdział, ale spędziłam
3,5h w lesie i się opłaciło.
Jeszcze dzisiaj wieczorem
powinien pojawić się rozdział
na drugim blogu bo nie wiem o
której wrócę od babci.
OMG
OdpowiedzUsuńOMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
OMG
Jak ty mogłaś?! Nie dość ten biedny chłopaczek się wycierpiał? Najpierw stracił pamięć, a teraz taka petarda ?
Artemida jest baaaardzo surowa XDD Musi zapłacić życiem. No nieźle :P
Zaczyna się akcja :**********
Chcę trochę przedłużyć ten komentarz, ale nwm. co napisać :P
Pozdrowienia
Wenki :**
~Kochany Anonimek
Tak jakoś wyszło. Pseplasam :( Wybaczysz?
UsuńTaki komentarz w zupełności wystarczy :)
Dzięki <3
Nie załamka skomentuje później
OdpowiedzUsuńWait. Że co? Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! *wkurzona ja*
OdpowiedzUsuńNie denerwuj się tak ;)
UsuńPS. Kiedy następny rozdział? Jestem osobą bardzo niecierpliwą i aż mną rzuca, kiedy muszę czekać na coś, co mnie zaciekawi :)
Usuń***REKLAMA***
percabeth-adventures.blogspot.com
Załamałam się ty zła osobo przez którą jestem załamana przy okazji utalentowana ale i złośliwa!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam :(
UsuńW nagrodę zdradzę ci tajjemnicę
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Percy umrze. Kocham was
JAK TO PERCY UMRZE?! WHAT?! Nie no, tym razem nie przyjadę traktorem, tylko przylecę bombowcem ;3 I będzie CA-BOOM :3 XDD
Usuń~KA
Rozdzial genialny ale ubije cie kiedys za Persiaka i przerywanie w takim momencie.
OdpowiedzUsuńCo robisz gdy nie masz weny?
Pozdrawiam i zycze aby zadna Paulonatorka cie nie udusila.
~Hadesiatko
Kocham gdy mi grozicie :)
UsuńPuszczam sobię muzykę i piszę.
Dzięx choć to jest nieuniknione
Percy's death ;( Smuteczeg
OdpowiedzUsuńBardzo genialny rozdział :PPP
Dawaj szybko next :*
Kiedy będzie na drugim blogu ? :C
Pozdrowionka
************************
Reklama
http://percy-jackson-opow.blogspot.com/