Rozdział dla Kochanego Anonimka i Radosnej Oli
Porwanie
-Co?! Powiedz, że to żart.
-Wyglądam jakbym żartowała?
-Przepowiednie są dwuznaczne. -Próbowałam się pocieszyć.
-Tak, a zwłaszcza ostatni wers. Bardzo dwuznaczny. -Przewróciła oczami.
Chciałam się z nią kłucić, ale do domku Thali wszedł Glonomóżdżek.
-Hej. -Uśmiechnął się do mnie. -Mogę ci pomóc się spakować jeśli chcesz.
-Dam sobię radę. -Rzuciłam w jego stronę i wyszłam najszybciej jak mogłam.
Wparowałam do domku Ateny, podbiegłam do szafki wyciągnęłam z niej plecak i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy.
Gdy skończyłam usiadłam na łóżku i ukryłam twarz w dłoniach.
Miałam ochotę się rozpłakać. "Dlaczego moję życie musi być tak pokręcone?"
Przez to wszystko zrobiłam się strasznie senna, więc się położyłam.
Zaczęłam uciekać sama nie wiem przed czym, ale to coś było coraz bliżej. Nagle podknęłam się i upadłam. Byłam pewna, że to jakiś wystający korzeń, ale gdy spojrzałam w tamtą stronę omal nie dostałam zawału.
Na ziemi leżał Percy cały zakrwawiony w brzuchu miał ranę zupełnie jakby ktoś nadział go na miecz. Podeszłam, żeby sprawdzić puls, ale go nie wyczółam, dotknęłam jego policzka, był zimny, a oczy miał zamknięte.
Przytuliłam się do jego torsu i zaczęłam płakać.
W tym momencie miałam gdzieś to co mnie goniło.
-To nie dzieje się naprawdę. -Zaczęłam krzyczeć Percy'emu do ucha. -Ty żyjesz, musisz. Dla mnie.
-Annabeth.
Podniosłam się. Nie wiem jakim cudem, ale znalazłam się w domku Ateny, a kołomnie stała moja matka.
-Mamo co ty tutaj robisz?
-Muszę ci coś powiedzieć. -Jej ton mnie przeraził
-Co się stało?
-Muszę to zaakceptować?
-Co zaakceptować?
-Poddałam cię próbie. Teraz widzę, że to co utworzyło się między wami jest potężne.
-O czym ty do cholery mówisz?
-O tym co czujesz do syna Posejdona,
-Ja nic do niego nie czuję. Jestem łowczynią.
Atena pokręciła głową. -Fata już dawno powiedziały mi jaki będzie twój los. Artemida też wie i wiedziała od samego początku. Przyjęła cię do łowczyń bo ja jej kazałam. Możesz sobię wmawiać, że go nie kochasz, ale obie wiemy, że jest inaczej.
Chciałam jej powiedzieć, że nic z tego nie rozmiem, ale było już za późno.
Moja matka rozpłynęła się, a ja obudziłam się we własnym łóżku.
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 5.50. "Nie dobrze. Mamy się spotkać o 6 przy sośnie."
Wstałam z łóżka, ubrałam się najszybciej jak mogłam, wzięłam plecak i wybiegłam z domku.
W umówione miejsce dotarłam w niecałe 5 minut.
-Hej. Zacząłem się martwić. -Odezwał się Percy.
Nie odpowiedziałam mu tylko podeszłam do Thali. To śmieszne, ale uznałam, że najlepszym wyjściem będzie unikanie go.
-Co ty wyprawiasz? -Zapytała moja przyjaciółka.
-Nie rozumiem.
-Wiesz, że w ten sposób tylko go zranisz.
-Daj spokój. -Podeszłam do furgonetki i wsiadłam do środka.
Thalia usiadła po śeodku, a Percy po drugiej stronie co mnie ucieszyło, a jednocześnie zdenerwowało.
W głowie wciąż słyszałam głos Ateny; "Fata już dawno powiedziały mi jaki będzie twój los" Co miała na myśli?
Percy cały czas mi się przglądał. W jego oczach zauważyłam smutek, żal i złość.
Znów usłyszałam głos matki:
"Możesz sobię wmawiać, że go nie kochasz, ale obie wiemy, że jest inaczej"
Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam gdy furgonetka się zatrzymała.
Wzięliśmy swoje rzeczy i wysiedliśmy
-To dokąd teraz? -Zapytał Percy.
Jedyne informacje jakie otrzymaliśmy to odnalezienie czegoś co doprowadzi nas do Luke'a.
***
Chodziliśmy po mieście aż do wieczora, ale nie natkneliśmy się na nic. Przenieśliśmy się do lasu żeby znaleźć nocleg.
-Pójdę poszukać suchego drewna na ognisko.
-Pomogę ci -Percy wstał.
-Nie powinniśmy zostawiać Thali samej.
-Dam sobię radę.
Spojrzałam gniewnie na przyjaciółkę.
-Dobra chodź.
Przez 5 minut szliśmy w ciszy.
-Jak długo będziesz to robić?
-Ale co? -Uniosłam brew.
-Ignorować mnie, traktować jak powietrze.
-Ja cię nie ignoruję. Po co miałabym to robić? Pomyśl.
-Wiesz co myślę? Ty się boisz.
-Ja się boję? Niby czego?
-Stanął na wprost mnie. Jest tylko o pół głowy odemnie wyższy. -Boisz się tego co do mnie czujesz bo wiesz, że to jest zbyt silne.
-Niczego do ciebie nie czuję.
-Serio?
-Serio.
Percy zrobił coś czego się nie spodziewałam. Pocałował mnie.
Zrobił to delikatnie, jakby bał się że zrobi mi krzywdę. Jego wargi były słone. Mój mózg na chwilę się wyłączył.
Odsunął się odemnie i oparł swoje czoło o moje.
-Proszę nie odtrącaj mnie. -Wyszeptał. -W ten sposób ranisz nas oboje.
Już miałam powiedzieć, że nie będę, że go kocham i chcę z nim być, ale z daleka usłyszęliśmy ryk potwora.
Ruszyliśmy w tamtą stronę. Thalia wlczyła z Mantikorą.
Percy chciał jej pomóc, ale zanim zdąrzył wyciągnąć długopis oboje zniknęli.
Stanęłam oszołomiona zupełnie ja Glonomóżdżek.
Zaczęłam panikować. -Percy my musimy jej szukać.
Podszedł do mnie. -Znajdziemy ją. Obiecuję.
-No to na co czekasz?
-Nie warto teraz ryzykować. Zrobimy to rano, a teraz lepiej się prześpij. -Pocałował mnie tym razem pewniej. -Ja wezme wartę.
Nie pamiętam kiedy zasnęłam.
I jak? Może być
Piszcie komcie (zrymowało się)
Nwm kiedy next, ale będę was informować. Okay?
Wow pierwsza
OdpowiedzUsuńDzięki za dedyk .
Rozdział ,cudowny ,wspaniały .
Ja chce już nexta !!!
Będę na niego czekać choćby wieczność . Jeśli tej wieczności dożyje .
P.S Kiedy dodasz rozdział na drugim blogu ?
Dzięki
UsuńPostaram się dodać w środę jeśli mi się uda
Jak romantycznie ♥
OdpowiedzUsuńAtena wiedziała od początku ( kto by się spodziewał?) i nikomu nic nie powiedziała?
A to wstrętna baba :D
Fenk ju wery macz za dedyk :D
Dawaj mnie tu nexta :3
No to tylo o.O
~Kochany Anonimek
Atena shipuje Percabeth. Równie dobrze mogła by zamknąć Ann gdzieś na Olimpie
UsuńNo pewnie że może być :D
OdpowiedzUsuńnareszcie coś nowego :D (chodzi o cały blog)
piszesz całkiem inaczej i zaczełaś pisać ten blog też inaczej :D
czyli poprostu zajebiście <3
Az chce sie czytać .. ciągle jest akcja, coś się dzijee :D
Nie jest ani przesłodzone ani niczego nie brakuje ( wiesz co mam na myśli ^^ )
Jak dla mnie booomba <3 :** Pozdro. od CW. <33 :D
Dziękuję <3
UsuńPercabeth <3 Wiedziałam, że będą razem :D
OdpowiedzUsuńInformuj nas o nowych wpisach
Pisz dłuższe te rozdziały :3
Pozdrawiam i życzę... Wszystkiego najlepszego ;D
~Paulonatorka
Postaram się aby next był dłuższy.
UsuńNawzajem <3
Hej! Sorki, że tak dawno nie komentowałam, ale miałam paskudną (i to jak!!!), długą karę na komórkę, tableta i komputer. Dwu tygodniową. Uhh... A jak już pewnie zauważyłaś, Paula, mam dość nietypową zdolność rozpisywania się nie na temat, więc z góry sorrki wielkie!
OdpowiedzUsuńNo i widzisz? Znowu się rozpisałam. Ale teraz komciu do rozdziału:
Jeeee!!! Wiedziałam! Wiedziałam! Wiedziałam, że będą razem w tym rozdziale! Jestem jasnowidzem czy jak? Córką Hekate nie jestem (XD)... Hadesiątka chyba nie jasnowidzą... Ah, i co z Thalią? Kto ją porwał? Bo chyba nie ta głupia mantikora. Z pewnością jakiś tytan - albo tytanida. Czyli ktoś ZUY!!! Heheh...
Percabeth forever!
Paulonators forever!
Podro~
Kat :)
No i:
UsuńHip hip,
Hurra!
Hip hip,
Hurra!
Hip hip,
Hurra, hurra hurra!
Dla Pauli, za napisanie tak dużej liczby rozdziałów w tak niedługim czasie - przyrównując Cię do nijakiej Merr.
~Kat
Znam ten ból... no tak jakby. Gdy mi mama daje kare to nie więcej niż na godzine bo łaże za nią po całym domu do puki mi nie odda :)
UsuńA może? Kto wie, czo tym bogom po głowach chodzi.
Ja taka śpiąca kolejna noc zarwana. Czytam dom Hadesa i Zbuntowaną
Dom Hadesa jest suuuper! Ciekawe, czy będzie piąta część serii.
UsuńWujek Rick jest w trakcie pisania piątej części "Krew Olimpu"
UsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńJutro powinien się pojawić
UsuńO której ? :D
UsuńPóźno (tak wiem ) u mnie w mieście trwają karbonalia (festyn trzy dni pod rząd) więc do domu wrócę późno, ale dodam :)
UsuńPs. Pozdrawiam z diabelskiego młynu. (Nie zbyt mądre)
Dzięki ci Hermesie za internet w telefonie ;)
O której ? XD :D
OdpowiedzUsuń