Bitwa i kąpiel
Usiadłyśmy na łóżku Thali.
-To twój kolega?
-Percy? Tak to tylko przyjaciel. A dlaczego pytasz?
-Tak tylko.
-A-ha.
-O co ci chodzi? Jestem łowczynią. Nie zapominaj.
-Dobra spokojnie. Nie denerwuj się bo tak mu nie zaimponujesz.
-Jesteś niemożliwa. -Wstałam. -Idę sobie.
-Przepraszam. -Podeszła do mnie. -Wybaczysz mi?
-Okay, ale masz ostatnią szanse.
-Dziękuje. O litościwa pani. -Wybuchnęłyśmy śmiechem-Słyszałam, że jesteś kapitanem.
-Skąd wiesz?
-Percy mi powiedział.
-A co dokładnie ci powiedział?
-Dobra cytuje "Drugim kapitanem jest taka śliczna blondynka Annabeth. Znasz ją?" I wtedy zaczął o ciebie wypytywać.
-O bogowie.
-A wogóle wybrałaś już domki?
-Myślałam nad domkiem Apolla, Hermesa i twoim.
-Ja się zgadzam.
-Świetnie to teraz chodźmy zorganizować resztę.
Wyszłyśmy od Thali i miałyśmy zamiar iść do Hermesa, ale po drodze natrafiłyśmy na Percy'ego.
-Cześć. Gotowa na przegraną?
-Co prosze? To ty będziesz płakał po przegranej z dziewczyną.
-Nie byłbym tego taki pewien.
-Idiota.
-W twoich ustach brzmi to jak komplement.
-Zaraz będziesz go miał odbitego na twarzy.
-Jeśli chcesz to śmiało. Dla ciebie wszystko.
Thalia powstrzymywała się od śmiechu.
Miałam straszną ochotę go uderzyć, ale postanowiłam zachować siły na później, więc poprostu odeszłam.
-Co to było?
-Pokonam go dziasiaj.
-Jako twoja przyjaciółka powinnam cię ostrzec, że w szermierce jest lepszy nawet od Luke'a.
-Nie obchodzi mnie to. Dostanie za swoje.
-Dobra chodźmy.
Domek Hermesa bez wachania się zgodził, ale Apollina trzeba było przekonywać. Zgodzili się pod warunkiem, że jeśli wygramy będą mogli zaśpiewać.
Strategie też mamy opracowaną czyli wszystko gotowe.
Do gry zostało jeszcze 10 minut, więc poszliśmy na miejsce.
Ustaliłyśmy, że domek Apolla razem z Thalią broni flagi, a Hermesa i Ateny atakują.
Gdy już wszyscy się zebrali, a Chejron przypomniał zasady zabrzmiał dźwięk konhy oznaczający, że możemy zaczynać.
Zaczęłam biec w stronę pięści Zeusa powalając przy tym paru przeciwników. Thalia coś do mnie krzyczała żebym uważała na wodę, ale ją zignorowałam.
Przeskoczyłam przez strumyk i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Percy'ego.
Owszem chcę się na nim zemścić, a jeśli poobijam mu tą śliczną twarz nic się nie stanie.
O bogowie czy ja właśnie... nie to napewno pomyłka. Ja nie mogę... Przecież jestem łowczynią, a to jest chłopak.
Cholera mam mętlik w głowie.
-Gdzie jesteś?! -Zaczęłam krzyczeć. -Chodź tu i pokarz, że nie jesteś tchórzem.
-Daj spokój Annie. -Pojawił się znikąd. -To tylko zabawa.
-Nie mów do mnie Annie.
-Przepraszam. -Puścił mi oczko.
Zauważyłam, że w ręce trzyma tylko długopis, więc zamachnęłam się, ale on zrobił unik, odetkał zatyczkę i długopis przeobraził się w miecz. Jak to możliwe?
Znów natarłam jednak on odbił moje uderzenie.
Próbowałam jeszcze pare razy, ale nie mogłam trafić. Jest zbyt szybki.
Nagle coś mnie oświeciło.
Zamarkowałam cios i celowałam w nieosłonięte ramie. Byłam tak blisko od zranienia go.
Gdy nagle poczółam uderzenie, ale nie miecza.
Oszołomiona i przemoczona upadłam jakiś metr od miejsca w którym stałam wypluwając wodę. Zauważyłam jak Clarisse biegnie z naszą flagą. Bez trudu przekroczyła strumyk co oznaczało, że przegraliśmy.
Percy do mnie podszedł.
-Przepraszam. Troszkę mnie poniosło. -Podał mi rękę.
Wstałam z jego pomocą trzęsąc się z zimna. On widząc to ściągnął swoją bluze.
-Prosze. -Spojrzałam na niego jak na idiotę. -Daj spokój będzie ci cieplej.
Wzięłam ją i założyłam. Faktycznie zrobiło mi się cieplej. Bluza pachniała jego perfumami i oceanem. Ciekawe połączenie.
-Ja pójdę się przebrać i ci ją przyniosę.
-Pójdę z tobą.
-Dam sobię radę.
-Ale ja mam wyrzuty sumienia, więc pozwól mi iść. -Zrobił mine szczeniaczka.
-No dobra chodź.
Przez połowe drogi szliśmy w ciszy.
-To... -Zaczął. -córka Ateny. Tak?
-A ty syn Posejdona. Zgadza się?
-Tak.
-Fajnie. -Znów zrobiło się niezręcznie.
-Thalia mi o tobie opowiadała.
-Serio.
-No tak. A co?
-Wiesz ona mi mówiła, że to ty wypytywałeś o mnie.
-Może troszkę, ale wiesz to Thalia ona lubi sobię podkoloryzować. -Zrobił się czerwony na twarzy.
-Nie zmyślaj. -Zaśmiałam się.
-Ja nie zmyślam.
-Akurat.
-Mogę cię o coś spytać?
-Jasne.
-Dlaczego dołączyłaś do łowczyń?
-Długa historia. Może kiedyś ci opowiem. -Stanęłam przed drzwiami domku. -Wchodzisz?
Ewidentnie zaskoczyło go to pytanie, ale wszedł za mną.
-Ładnie. -Zaczął się rozglądać. -Wygląda trochę jak...
-W jakieś pracowni?. -Przerwałam mu.
-Dokładnie.
-Poczekaj tutaj, a ja pójdę się przebrać.
Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Ściągnęłam przemoczone ubrania i założyłam czyste po czym wyszłam.
-Dzięki. -Podałam bluzę Glonomóżdżkowi. -Jest trochę mokra.
- Nic nie szkodzi. Wiesz do twarzy ci w niebieskim.
O bogowie czy on może przestać?
-To idziemy na te ognisko?
Przybywam z 2 rozdziałem.
Mam nadzieję, że się podoba :)
-Dobra spokojnie. Nie denerwuj się bo tak mu nie zaimponujesz.
-Jesteś niemożliwa. -Wstałam. -Idę sobie.
-Przepraszam. -Podeszła do mnie. -Wybaczysz mi?
-Okay, ale masz ostatnią szanse.
-Dziękuje. O litościwa pani. -Wybuchnęłyśmy śmiechem-Słyszałam, że jesteś kapitanem.
-Skąd wiesz?
-Percy mi powiedział.
-A co dokładnie ci powiedział?
-Dobra cytuje "Drugim kapitanem jest taka śliczna blondynka Annabeth. Znasz ją?" I wtedy zaczął o ciebie wypytywać.
-O bogowie.
-A wogóle wybrałaś już domki?
-Myślałam nad domkiem Apolla, Hermesa i twoim.
-Ja się zgadzam.
-Świetnie to teraz chodźmy zorganizować resztę.
Wyszłyśmy od Thali i miałyśmy zamiar iść do Hermesa, ale po drodze natrafiłyśmy na Percy'ego.
-Cześć. Gotowa na przegraną?
-Co prosze? To ty będziesz płakał po przegranej z dziewczyną.
-Nie byłbym tego taki pewien.
-Idiota.
-W twoich ustach brzmi to jak komplement.
-Zaraz będziesz go miał odbitego na twarzy.
-Jeśli chcesz to śmiało. Dla ciebie wszystko.
Thalia powstrzymywała się od śmiechu.
Miałam straszną ochotę go uderzyć, ale postanowiłam zachować siły na później, więc poprostu odeszłam.
-Co to było?
-Pokonam go dziasiaj.
-Jako twoja przyjaciółka powinnam cię ostrzec, że w szermierce jest lepszy nawet od Luke'a.
-Nie obchodzi mnie to. Dostanie za swoje.
-Dobra chodźmy.
Domek Hermesa bez wachania się zgodził, ale Apollina trzeba było przekonywać. Zgodzili się pod warunkiem, że jeśli wygramy będą mogli zaśpiewać.
Strategie też mamy opracowaną czyli wszystko gotowe.
Do gry zostało jeszcze 10 minut, więc poszliśmy na miejsce.
Ustaliłyśmy, że domek Apolla razem z Thalią broni flagi, a Hermesa i Ateny atakują.
Gdy już wszyscy się zebrali, a Chejron przypomniał zasady zabrzmiał dźwięk konhy oznaczający, że możemy zaczynać.
Zaczęłam biec w stronę pięści Zeusa powalając przy tym paru przeciwników. Thalia coś do mnie krzyczała żebym uważała na wodę, ale ją zignorowałam.
Przeskoczyłam przez strumyk i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Percy'ego.
Owszem chcę się na nim zemścić, a jeśli poobijam mu tą śliczną twarz nic się nie stanie.
O bogowie czy ja właśnie... nie to napewno pomyłka. Ja nie mogę... Przecież jestem łowczynią, a to jest chłopak.
Cholera mam mętlik w głowie.
-Gdzie jesteś?! -Zaczęłam krzyczeć. -Chodź tu i pokarz, że nie jesteś tchórzem.
-Daj spokój Annie. -Pojawił się znikąd. -To tylko zabawa.
-Nie mów do mnie Annie.
-Przepraszam. -Puścił mi oczko.
Zauważyłam, że w ręce trzyma tylko długopis, więc zamachnęłam się, ale on zrobił unik, odetkał zatyczkę i długopis przeobraził się w miecz. Jak to możliwe?
Znów natarłam jednak on odbił moje uderzenie.
Próbowałam jeszcze pare razy, ale nie mogłam trafić. Jest zbyt szybki.
Nagle coś mnie oświeciło.
Zamarkowałam cios i celowałam w nieosłonięte ramie. Byłam tak blisko od zranienia go.
Gdy nagle poczółam uderzenie, ale nie miecza.
Oszołomiona i przemoczona upadłam jakiś metr od miejsca w którym stałam wypluwając wodę. Zauważyłam jak Clarisse biegnie z naszą flagą. Bez trudu przekroczyła strumyk co oznaczało, że przegraliśmy.
Percy do mnie podszedł.
-Przepraszam. Troszkę mnie poniosło. -Podał mi rękę.
Wstałam z jego pomocą trzęsąc się z zimna. On widząc to ściągnął swoją bluze.
-Prosze. -Spojrzałam na niego jak na idiotę. -Daj spokój będzie ci cieplej.
Wzięłam ją i założyłam. Faktycznie zrobiło mi się cieplej. Bluza pachniała jego perfumami i oceanem. Ciekawe połączenie.
-Ja pójdę się przebrać i ci ją przyniosę.
-Pójdę z tobą.
-Dam sobię radę.
-Ale ja mam wyrzuty sumienia, więc pozwól mi iść. -Zrobił mine szczeniaczka.
-No dobra chodź.
Przez połowe drogi szliśmy w ciszy.
-To... -Zaczął. -córka Ateny. Tak?
-A ty syn Posejdona. Zgadza się?
-Tak.
-Fajnie. -Znów zrobiło się niezręcznie.
-Thalia mi o tobie opowiadała.
-Serio.
-No tak. A co?
-Wiesz ona mi mówiła, że to ty wypytywałeś o mnie.
-Może troszkę, ale wiesz to Thalia ona lubi sobię podkoloryzować. -Zrobił się czerwony na twarzy.
-Nie zmyślaj. -Zaśmiałam się.
-Ja nie zmyślam.
-Akurat.
-Mogę cię o coś spytać?
-Jasne.
-Dlaczego dołączyłaś do łowczyń?
-Długa historia. Może kiedyś ci opowiem. -Stanęłam przed drzwiami domku. -Wchodzisz?
Ewidentnie zaskoczyło go to pytanie, ale wszedł za mną.
-Ładnie. -Zaczął się rozglądać. -Wygląda trochę jak...
-W jakieś pracowni?. -Przerwałam mu.
-Dokładnie.
-Poczekaj tutaj, a ja pójdę się przebrać.
Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Ściągnęłam przemoczone ubrania i założyłam czyste po czym wyszłam.
-Dzięki. -Podałam bluzę Glonomóżdżkowi. -Jest trochę mokra.
- Nic nie szkodzi. Wiesz do twarzy ci w niebieskim.
O bogowie czy on może przestać?
-To idziemy na te ognisko?
Przybywam z 2 rozdziałem.
Mam nadzieję, że się podoba :)
pewnie że sie podoba a <33
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńPodoba się i to bardzo. <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział przypomina mi bardzo relację Percabeth w Złodzieju Pioruna :D
Mam nadzieję, że za niedługo pojawi się nexcik :P
Gorące pozdro i całuje :)
Kiedy next?
~Kochany Anonimek
Właśnie chciałam przedstawić ich stosunki do siebie takie jak były w książce
UsuńDziękuję i nawzajem <3
Next w środę
Oj podoba się i to jak już nie mogę doczekać się kolejnego . Po prostu cudo . Widzę również ,że coś tu się zaczyna dziać między Percy'm i Annabeth . Kiedy next?
OdpowiedzUsuńTak Percy taki romantyczny xd
UsuńNo i super ♥
OdpowiedzUsuńDawaj szybciutko nexta :3
Hmmm... Czyżby... PERCABETH?! Nie, to niemożliwe ... A może jednak..
*
Kocham
Ubóstwiam
Wilebię
Cię ♥
I jeszcze jedno, zapomniałam Ci powiedzieć :
Powstała nowa wiara:
Pauloinizm ♥
A więc fani Pauli - łączmy się ☺
Kiedy next?
Tutaj wszystko jest możliwe :)
UsuńJa cb też <3
Hahaha fajna nazwa xd
Dołanczać do mojego fan clubu :D
Next w środę tak samo jak na drugim blogu :)
Rozdział niesamowity.
OdpowiedzUsuńPaula to kiedy wydajesz książkę? xd
Jest nowy fandom Paulonators <3
Kiedy next
~Fanka
Dziękuję. <333
UsuńHahaha, a będziesz czytać?
A jutro ktoś napisze, że powstała strona na fejsie hahahaha.
W środę :)
Ahhh .. Szkoda, że nie ma słownika słów pozytywnych :D dałabym Ci go za ten rozdział :P Baaaaaaaardzo ale to bardzo fajne rozpoczęcie bloga :*
OdpowiedzUsuńA więc od dziś wyznaje wiarę w Pauloinizm i dołączam do fandomu Paulonators <3
A więc mój przydomek brzmieć będzie
~Paulonatorka XD
Taaak, podoba mi się. :D
A więc nie przedłużam i kończę swą wielce oficjalną przemowę :*
~Paulonatorka
O bogowie. Jak zaczęłam czytać początek to się wystraszyłam, że coś jest nie tak, a później takie"Uff".
UsuńJak się podoba to się ciesze.
<33333333333
Hejka, Paula! Kojarzysz mnie pewnie z „Percy i Annabeth miłość która przetrwa wszystko”. Ale przejdźmy do rzeczy - co będę o sobie opowiadać.
OdpowiedzUsuńJupijajaj!
A więc jednak, będzie PERCABETH! (A przynajmniej tak mi się wydaje...).
Thalia, aleś ty wygadana! Nie spodziewałam się tego po buntowniczej córce Zeusa. A co do Persiaka, to: wielbię go, ubóstwiam, uwielbiam, loffciam... Och, ile ja bym wymieniała! Ale wiedziałam, że coś go przyciągnie do Annabeth, i coś przyciągnie „Annie”do Percy'ego!
Pozatym dobiła mnie ta że tak powiem zalotna scenka z bluzą :)
Z niecierpliwością czekam na next - twój blog jest super extra!
Pozdro, Katherine
Oczywiście, że kojarze <3
UsuńHahaha tak Percy taki podrywacz xd
Dziękuję
Paula to jest genialne!!! Paulonators <3
OdpowiedzUsuńTak szczerze to licze na Percabeth, ale jeśli nie to trudno.
Jak tam ocenki? Ja wierzę, że poprawisz :)
Niecierpliwie czekam na next <3
~Hadesiąko
Dziękuje <3
UsuńSię zobaczy xd
Ohhh dziękuję została mi tylko chemi, ale jutro dostaje zad dodatkowe, więc może mi się uda.
Genialne :P
OdpowiedzUsuńPaulonators <3 Dołączam się XD
Przybądź szybko z nowym rozdziałem, bo się niecierpliwię :D
Oby wnet było Percabeth :)
Życzę Ci...hm.... Coś oryginalnego.... Wiem! Żebyś miała czas na pisanie rozdziałów XD Ja taki samolub :
Pzdr
Spokojnie ja czas zawsze znajdę xd
UsuńCzo wy z tym Paulonators?
Hehe, ja też dołączam do Paulonatorsów :)
OdpowiedzUsuń~Kat
Hahaha, a więc witam
UsuńO której ten nexcik ?
OdpowiedzUsuńJuż jest ;)
Usuń